Geoblog.pl    janusz    Podróże    Santorini (Santoryn)    Santorini (Santoryn)
Zwiń mapę
2008
18
maj

Santorini (Santoryn)

 
Grecja
Grecja, Σαντορίνη
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Stało się! Wylądowaliśmy na małej wyspie otoczonej ze wszystkich stron wodą. To nie była nasza pierwsza podróż do Grecji, więc wiedzieliśmy, że Grecy mają dość specyficzne podejście do życia, ale powitanie przeszło nasze najśmielsze marzenia. Wylądowaliśmy rejsowym samolotem wraz z prawie setką innych pasażerów. Byliśmy przygotowani na wszystko, ale nie na... zamknięte lotnisko (JTR)! Razem z innymi trochę zdziwionymi pasażerami cierpliwie czekaliśmy pod drzwiami terminalu, aż strażnik raczy przyjść i nas wpuścić :)
W taki dość niekonwencjonalny sposób rozpoczęły się nasze krótkie wakacje...

Zaczęliśmy oczywiście od spacerów. Thira, Firostefani i Imerovigli to trzy miejscowości położone tuż obok siebie na zboczach kaldery, które pozwalają przez wiele godzin cieszyć się przechadzkami po krętych labiryntach chodników i stromych schodów. Sezon jeszcze się nie rozpoczął, więc nie ma tłumów, choć wszystko już jest otwarte. To najlepsza pora na pobyt tutaj.

Gdy znużyliśmy się miejskimi spacerami, wybraliśmy się na krótki spacer na skałę Skyros. Był tam kiedyś zamek wenecki, z którego niestety prawie nic nie zostało. Za to jest bardzo malowniczy kościółek, niesamowite widoki i totalny brak innych turystów :)

Równie pusto było na ścieżce z Thiry do Oia, dzięki czemu mogliśmy poczuć się prawie, jak na bezludnej wyspie ;)

Sama Oia, mimo, że nie jest taką "metropolią", jak Thira, sprawia wrażenie ekskluzywnej miejscowości. To tu są najwyższe ceny, to tu wszyscy przyjeżdżają podziwiać zachody słońca. Nie wiedzieć czemu, wszyscy przyjezdni wierzą temu hasłu reklamowemu, dzięki czemu tłumnie gromadzą się tuż po 20:00, oglądając zmieniające się barwy nieba. Dlaczego akurat tu? Nie rozwiązaliśmy tej zagadki, bo zachody słońca z każdego punktu wyspy wyglądają tak samo. Zdarzyło się nam nawet podziwiać zachód słońca ze składu budowlanego wśród palet z płytkami ceramicznymi. I też było romantycznie ;)

To, co niezwykłe, to fakt, że każdy zachód słońca w Oia jest nagradzany oklaskami. Bardzo krzepiące, że ludzie potrafią docenić i cieszyć się jeszcze takimi prostymi rzeczami, ale żeby od razu oklaski? ;)
Z naszego punktu widzenia największą atrakcją tej miejscowości są właśnie tłumy podziwiające zachody słońca i nagradzające je brawami. To trzeba samemu przeżyć!

Równie interesująca jest wyprawa na wulkan. Krótka podróż łodzią i otacza nas krajobraz księżycowy. Czarne skały, gdzieniegdzie zapach siarki, lekki dreszczyk niepokoju (wybuchnie, czy nie wybuchnie? - ostatni wybuch miał miejsce w 1958 roku).

Santorini jest jednak za duża, aby zwiedzać ją tylko pieszo, dlatego wynajmujemy samochód (wypożyczalni rowerów nie widziałem).

W tym miejscu warto wspomnieć, że najbardziej liczną nacją wśród turystów są niewątpliwie Amerykanie. Dlatego Grecy dokonali niesamowitej ekwilibrystyki, aby dostosować europejskie oznakowanie dróg do zwyczajów amerykańskich. Jeśli ktoś nigdy nie jeździł po amerykańskich drogach, może czuć się na początku trochę zagubiony, ale szybko odkryje, że:

* znaki: droga z pierwszeństwem przejazdu i ustąp pierwszeństwa przejazdu nie istnieją -- zamiast tego używane są znaki STOP. Tak więc obowiązuje amerykańska zasada: jechać i się nie przejmować innymi, aż do znaku STOP.
* znaki początku drogi jednokierunkowej w ogóle nie są używane (może dlatego, aby Amerykanie nie jechali prosto?). Należy więc nauczyć się na pamięć, które drogi są jednokierunkowe, co przydaje się przy skrętach w lewo.
* znaki zakazu postoju i parkowania służą do ozdoby krajobrazu :)
* sygnał dźwiękowy ma następujące znaczenia:
- "dlaczego stoisz, baranie? Przecież masz pierwszeństwo!"
- "widziałem znak STOP, ale jadę dalej"
- "cześć, stary! pogadamy?"
- "blokujesz drogę jednokierunkową! (to przy skręcie w lewo ze środka drogi jednokierunkowej)"
- wszystkie drogi są otwarte dla ruchu, należy być jednak przygotowanym na nagłe i niespodziewane przekształcenie się prostej i szerokiej drogi w wąską dróżkę pomiędzy budynkami, które oddalone są od boków samochodu o całe 2 cm ;)

Dzięki samochodowi można być niezależnym od autobusów, których rozkład jazdy jest praktycznie tajny.

Niesamowita jest czerwona plaża. Szczęśliwie prawie pusta, pozwala poczuć się jak na obcej planecie. Nawet niebo nabiera innych kolorów!

Niesamowita jest również wioska Pyrgos. O tej porze roku prawie całkowicie bez turystów, ma zupełnie inny klimat, niż miejscowości położone na zboczu kaldery (tam są praktycznie tylko hotele i apartamenty) - tutaj można przechadzać się wśród prawdziwych domów, w których mieszkają ludzie (no i koty!).

Warto wybrać się też na górę między Perissą a Kamari - wcale nie dlatego, że odkopano tam ruiny starożytnego miasta (niewiele z niego zostało, niestety). O wiele bardziej fascynującym widokiem jest podziwianie Z GÓRY lądujących olbrzymich pasażerskich odrzutowców - to nie jest widok, który można by zapomnieć!

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (72)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
jarek
jarek - 2015-09-17 04:08
ech, fotografie budza wspomnienia..
bardzo miluchne fotografie.
sam mam mnostwo swoich, ale chloe jak gabka wszystkie inne.
kocham Grecje. kiedys, jak juz bede mogl sobie na to pozwolic, pojade kolejny raz I juz nie wroce. nigdzie nie czulem sie tak w domu jak tam.
no, moze nie na Santorini, bo to zdecydowanie zbyt turystyczne miejsce, ale mam takie miejsca, na poludniu Peloponezu, z ktorych nie ma po co gdziekolwiek wyjezdzac...
 
 
janusz
Janusz Z. (jaz99)
zwiedził 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 45 wpisów45 20 komentarzy20 431 zdjęć431 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
18.05.2008 - 18.05.2008
 
 
20.07.2006 - 20.07.2006
 
 
11.04.2007 - 25.04.2007